Zapraszam na blog podróżniczy o wyprawach do krajów Azji, Europy, Afryki Północnej i Ameryki Środko

8.09.2010

/OSSIACH, VILLACH/ Nad szmaragdowym Ossiacher See

Idealne miejsce na urlop pełen atrakcji: Ossiacher See w Austrii tuż przy granicy ze Słowenią i Włochami. Można zrobić stamtąd wypad do Wenecji albo skorzystać z licznych atrakcji tego regionu: lotu na paralotni ze szczytu Gerlitzen, rezerwatu małp (import z Japonii) na Affenbergu czy wycieczki statkiem (również w opcji "all you can eat" przy zachodzie słońca).


Ossiacher See to jedno z najbardziej wysuniętych na południe jezior w Austrii. Leży na wysokości 500 m.n.p.m., w najgłębszym miejscu ma 52 m. Jego powierzchnia to 10,5 km². A temperatura wody w sezonie - niemal 30 stopni :-) Woda zmienia kolor zależnie od oświetlenia - w dzień jest szmaragdowa, wieczorem ciemnozielona. Ale zawsze przyjemna i orzeźwiająca!
 

W słoneczny dzień warto odwiedzić pobliską Affenberg - górę, na której znajduje się rezerwat japońskich małp. Około południa zwierzaki są karmione, co samo w sobie jest ciekawym spektaklem; ponadto na specjalnych stanowiskach można podziwiać ich inteligencję - bezbłędnie obracają drewnianym labiryntem tak, by wyjąć z niego smakować. Niestety małpki nie lubią pozować od zdjęć (jedna próbowała wyrwać mi aparat!) i denerwują się, jeśli przyglądamy się im zbyt uporczywie.



Adlerarena - pokaz ptaków drapieżnych w Burg Landskron - był dla mnie niezapomnianym przeżyciem: ptaki latały nisko nad widzami niemal muskając nas po głowach pazurami. Burg znajduje się jakieś 30 minut spaceru pod górkę od rezerwatu małp. O 11.00 i 14.30 odbywają się pokazy - bilet kosztuje 10 euro. Dodatkowo za 5 euro można kupić wstęp na wieżę widokową, z której widać jak na dłoni całą okolicę: jeziora, lasy, łany zbóż.

 

Plaża nad Ossiacher See to super miejsce do leżenia z książką i karmienia kaczek.


W deszczowy dzień można wybrać się do Faak am See. W tamtejszym muzeum "Miniwelt Modeleisenbahn" jest ogromna makieta z sześćdziesięcioma jeżdżącymi w tę i z powrotem pociągami. Przejeżdżają przez plastikowe miasteczka, zatrzymują się na ministacjach, błyskają światłami w tunelach. Najpierw cała sala jest oświetlona jasnym światłem, potem światło przygasa imitując zachód słońca, a następnie gaśnie... Zapada noc, a pociągi nadal niestrudzenie jeżdżą w kółko.


W mieście Villach co roku odbywa się święto Villacher Kirchtag. Kapele ludowe maszerują po mieście, zespoły taneczne prezentują się na specjalnej scenie, a mieszkańcy piją piwo i jedzą precle w namiotach.


Ale największym highlightem wyjazdu był lot na paralotni. Start ze szczytu Gerlitzen (1911 m n.p.m.), a potem wspaniałych 40 minut nad Ossiacher See i pobliskimi górami Ossiacher Tauern. Czułam się jak orzeł dostojnie latający nad okolicą. Pod nami jezioro, domki, góry... Miękkie lądowanie na trawie. Obok nas ląduje starszy pan z... pieskiem. Piesek jest w specjalnej uprzęży i najwyraźniej zupełnie się nie boi.


Wspaniały urlop - kontakt z naturą, świeże powietrze i dużo pływania!



Zapraszam na krótki film z lotu na paralotni: http://www.youtube.com/watch?v=yMCns_bjEX0&feature=plcp