Dowcipy
wiele mówią o kulturze – bo ludzie w różnych krajach śmieją się z bardzo
różnych rzeczy. Choć stosunki damsko-męskie, teściowe i policjanci to właściwie
tematy dość uniwersalne… No i
oszczędność, a właściwie ludzie oszczędni – z tym, że dla Anglików są to
Szkoci, a dla Niemców – Szwabi. Frywolność dowcipów nie wszędzie jest
akceptowalna - z pozoru niewinny żart "Czemu kobiety zawsze oglądają filmy porno do końca? Bo czekają aż główni bohaterowie wezmą ślub" nie w każdym kraju wywoła uśmiech. W pełni powszechne i mniej kontrowersyjne są za to zabawy językowe, oparte na
przykład na dwuznaczności słów (te bywają niestety najtrudniejsze do przetłumaczenia),
no i oczywiście anegdoty o innych narodach i kulturach – w szczególności o sąsiadach, których przywary chętnie dostrzegamy i wyśmiewamy (Niemcy mawiają na przykład o Austriakach, że trudno jest traktować poważnie ludzi mieszkających w kraju o kształcie sznycla).
Kiedyś w "Die Welt" widziałam ranking najbardziej dowcipnych narodów. Na pierwszym miejscu byli w nim Amerykanie (pewnie dzięki "stand up comedians", od których występów w szwach pęka Youtube), zaraz za nimi - co ciekawe - Hiszpanie (czego nie zgadłabym po obejrzeniu "Los amantes pasajeros"), Włosi i Brazylijczycy. Niemcy uplasowali się na pozycji piętnastej, Polacy nie załapali się niestety w pierwszej dwudziestce.
Tak czy owak śmiech to zdrowie. Oto więc kilka żartów z różnych krajów, które zebrały się przez lata w moich notatnikach.
AUSTRALIA – farmerzy i endemity
Farmer z Teksasu przyjechał do Australii na wakacje. Tam poznał lokalnego farmera, który zaprosił go do siebie. Australijczyk najpierw pokazał gościowi swoje pola pszenicy. Teksańczyk na to:
Kiedyś w "Die Welt" widziałam ranking najbardziej dowcipnych narodów. Na pierwszym miejscu byli w nim Amerykanie (pewnie dzięki "stand up comedians", od których występów w szwach pęka Youtube), zaraz za nimi - co ciekawe - Hiszpanie (czego nie zgadłabym po obejrzeniu "Los amantes pasajeros"), Włosi i Brazylijczycy. Niemcy uplasowali się na pozycji piętnastej, Polacy nie załapali się niestety w pierwszej dwudziestce.
Tak czy owak śmiech to zdrowie. Oto więc kilka żartów z różnych krajów, które zebrały się przez lata w moich notatnikach.
AUSTRALIA – farmerzy i endemity
Farmer z Teksasu przyjechał do Australii na wakacje. Tam poznał lokalnego farmera, który zaprosił go do siebie. Australijczyk najpierw pokazał gościowi swoje pola pszenicy. Teksańczyk na to:
- E
tam, nasze pola są dziesięć razy większe.
Poszli
oglądać krowy. Teksańczyk mówi:
- E
tam, moje bawoły są dwa razy większe od twoich krów.
Wkurzony
Australijczyk pokazuje Amerykaninowi kangura.
- O
rany, a co to tak skacze? – pyta Teksańczyk.
-
Jak to, nie macie w Ameryce świerszczy?
USA – samo życie
W Nowym Jorku otwarto sklep z szyldem „Mężowie” oferujący towarzyszy życia dla kobiet. Na drzwiach wywieszono instrukcję „Sklep wolno ci odwiedzić tylko jeden raz. Jest w nim sześć pięter, a jakość produktów rośnie z każdą kondygnacją. Na każdym piętrze możesz wybrać towar lub zdecydować się, że schodami ruchomymi wjeżdżasz wyżej. Nie wolno ci się jednak cofnąć – zjechać możesz tylko w celu opuszczenia sklepu”.
USA – samo życie
W Nowym Jorku otwarto sklep z szyldem „Mężowie” oferujący towarzyszy życia dla kobiet. Na drzwiach wywieszono instrukcję „Sklep wolno ci odwiedzić tylko jeden raz. Jest w nim sześć pięter, a jakość produktów rośnie z każdą kondygnacją. Na każdym piętrze możesz wybrać towar lub zdecydować się, że schodami ruchomymi wjeżdżasz wyżej. Nie wolno ci się jednak cofnąć – zjechać możesz tylko w celu opuszczenia sklepu”.
Kobieta wchodzi do sklepu, by wybrać męża. Na pierwszym
piętrze widzi szyld „Ci panowie mają pracę”. Chwilę się waha, ale wjeżdża
wyżej. Piętro drugie: „Ci mężczyźni mają pracę i kochają dzieci”. Kobieta
myśli, że to już całkiem nieźle, ale chciałaby więcej. Wjeżdża na trzecie
piętro: „Ci mężczyźni mają pracę, kochają dzieci i są przystojni”. „Wow” –
myśli Jane – i zachęcona jedzie dalej. Czwarte piętro: „Ci mężczyźni mają
pracę, kochają dzieci, są przystojni i pomagają w pracach domowych”. „Oh, God”
myśli kobieta i… jedzie dalej. Piętro piąte: „Ci mężczyźni mają pracę, kochają
dzieci, są bosko przystojni, pomagają w pracach domowych i traktują kobiety jak
królowe”. Jane jest skuszona, ale jedzie jednak na szóste piętro. A tam szyld:
„Jesteś gościem numer 41 356 738 na tym piętrze. Stworzyliśmy je
tylko po to, by udowodnić, że kobiety nie da się zadowolić. Dziękujemy za
wizytę w sklepie ‘Mężowie’.”
Ta sama sieć otworzyła też przy tej samej ulicy w Nowym Jorku sklep „Żony”. Zasady zakupu były identyczne. Na pierwszym piętrze wywieszono szyld „Te kobiety z uwagą słuchają mężczyzn”. Piętra 2, 3, 4, 5 i 6 nigdy nie zostały odwiedzone przez żadnego mężczyznę.
INDIE – kontakty przedmałżeńskie
Dziewczyna mówi do narzeczonego:
- Gdy się pobierzemy, chcę dzielić z tobą wszystkie troski i pomagać ci rozwiązywać problemy.
Chłopak na to:
- Ale ja nie mam żadnych trosk ani problemów.
- To dlatego – odpowiada dziewczyna – że jeszcze nie jesteś żonaty.
CHINY – byle z szacunkiem
Nauczyciel pyta się ucznia:
-
Gdyby został ci jeden dzień życia, to dokąd byś poszedł?
Uczeń
na to:
-
Nigdzie bym się nie ruszył, został bym w szkole.
-
Naprawdę? Ale z ciebie pilny uczeń!
-
Nie, to nie o to chodzi. Po prostu dzięki temu żyłbym dłużej. Pana lekcje tak
się ciągną, że czasem wydaje mi się, że trwają rok.
NIEMCY – rubaszna małpka
Do baru wchodzi człowiek z małpą. Małpa strasznie rozrabia, przewraca stołki, w końcu wskakuje na stół bilardowy i łyka jedną z bil.
NIEMCY – rubaszna małpka
Do baru wchodzi człowiek z małpą. Małpa strasznie rozrabia, przewraca stołki, w końcu wskakuje na stół bilardowy i łyka jedną z bil.
-
Widzi pan, co wyrabia ta pańska małpa? – pyta barman właściciela zwierzątka.
-
Tak, ona tak zawsze…
Człowiek
z małpą wychodzi, ale po tygodniu znów pojawia się w barze. Małpa skacze,
hałasuje, rozrabia, w końcu bierze orzeszek z miski. Najpierw wkłada go sobie w
zadek, a potem… zjada.
- No nie, tego już za wiele – mówi barman. – Widzi pan, co robi pańska małpa? Najpierw wsadza orzeszek w tyłek, a potem go zjada.
- No nie, tego już za wiele – mówi barman. – Widzi pan, co robi pańska małpa? Najpierw wsadza orzeszek w tyłek, a potem go zjada.
- A
tak – odpowiada właściciel małpy. – Ona faktycznie stała się ostrożniejsza od
tej historii z kulą bilardową. Teraz zanim coś zje, zawsze najpierw sprawdza
średnicę.
ROSJA – Zaporożec kontra Ferrari
Nowobogacki Rosjanin i starszy pan leżą obok siebie na szpitalnych łóżkach.
ROSJA – Zaporożec kontra Ferrari
Nowobogacki Rosjanin i starszy pan leżą obok siebie na szpitalnych łóżkach.
-
Jak się tu znalazłeś, staruszku? – pyta ten pierwszy.
-
Jechałem sobie moim starym Zaporożcem, w który wmontowałem silnik lotniczy z
Messerschmitta. Nagle zobaczyłem Ferrari. Postanowiłem je wyprzedzić. Niestety
rozpędziłem się za bardzo i wylądowałem na drzewie. A co stało się tobie?
-
Jechałem sobie moim Ferrari. Nagle zobaczyłem, że wyprzedza mnie Zaporożec.
Pomyślałem, że silnik przestał mi działać i mój Ferrari stoi. Otworzyłem więc drzwi i wysiadłem
z samochodu…
AUSTRIA – grunt, że w mundurze
Policjant Huber wraca wcześniej z komisariatu do domu. Jego żona leży już w łóżku i ma zamknięte oczy. Hubert ściąga więc mundur po ciemku, żeby jej nie obudzić. Już ma wejść pod kołdrę, ale wtedy żona przebudza się i prosi:
AUSTRIA – grunt, że w mundurze
Policjant Huber wraca wcześniej z komisariatu do domu. Jego żona leży już w łóżku i ma zamknięte oczy. Hubert ściąga więc mundur po ciemku, żeby jej nie obudzić. Już ma wejść pod kołdrę, ale wtedy żona przebudza się i prosi:
-
Kochanie, strasznie chce mi się pić, jedź na stację benzynową i przywieź mi
piwo.
Huber
wciąga więc z powrotem mundur i jedzie na zakupy. Na stacji benzynowej bierze
piwo z półki i idzie zapłacić.
-
Panie Huber, a pan już nie pracuje w policji? – pyta się kasjer.
- A
dlaczego pan tak myśli?
- Bo
ma pan na sobie mundur celnika.
SZWAJCARIA – sąsiad zza miedzy
Szwajcar i Austriak siedzą w knajpie i oglądają w telewizji wiadomości. Jest 20.05. Na ekranie widać mężczyznę stojącego na dachu budynku.
SZWAJCARIA – sąsiad zza miedzy
Szwajcar i Austriak siedzą w knajpie i oglądają w telewizji wiadomości. Jest 20.05. Na ekranie widać mężczyznę stojącego na dachu budynku.
Szwajcar
mówi:
-
Zobacz, on zaraz skoczy.
Austriak
na to:
-
Zobaczymy, może nie skoczy.
A
Szwajcar:
-
Skoczy na pewno.
Austriak:
-
Nie wiadomo. Czasem się cofają i nie skaczą.
Na
to Szwajcar:
-
Załóżmy się o 100 franków. Jestem pewien, że skoczy.
Mężczyzna
na ekranie rzeczywiście skacze.
-
Skąd wiedziałeś, że tak będzie? – pyta się Austriak.
- To
proste, widziałem już to doniesienie w wiadomościach o 18.00.
- Ja
też widziałem wiadomości o 18.00 – mówi Austriak. – Ale nie sądziłem, że ten
facet skoczy jeszcze raz.
ANGLIA – szczypta autoironii
- Wiesz co robię, jak mam problem? – pyta się dziewczyna koleżanki.
ANGLIA – szczypta autoironii
- Wiesz co robię, jak mam problem? – pyta się dziewczyna koleżanki.
-
Nie, co robisz?
-
Śpiewam.
- I
co, pomaga?
-
Tak. Bo wtedy słyszę swój głos i on jest znacznie gorszy niż każdy problem.
SZWECJA – ach, ci Norwegowie
Sven Junior przychodzi do domu i mówi do swego taty, Svena:
SZWECJA – ach, ci Norwegowie
Sven Junior przychodzi do domu i mówi do swego taty, Svena:
-
Tato, okazało się że mam największe stopy. Dużo większe niż pozostali
szóstoklasiści. Czy to dlatego, że mamy norweskich przodków?
-
Nie, synu. To dlatego, że masz dziewiętnaście lat.
NORWEGIA – mała zemsta na sąsiadach
Autobus z norweską wycieczką jedzie do Włoch. Czas się dłuży. Przewodnik pyta więc, czy ktoś mógłby opowiedzieć jakiś dowcip. Zgłasza się młody chłopak:
NORWEGIA – mała zemsta na sąsiadach
Autobus z norweską wycieczką jedzie do Włoch. Czas się dłuży. Przewodnik pyta więc, czy ktoś mógłby opowiedzieć jakiś dowcip. Zgłasza się młody chłopak:
- Ja
znam fajny żart. O Szwedach.
-
Nie, nie mów go. Jestem Szwedką – krzyczy kobieta z tylnego siedzenia.
-
Nie szkodzi – mówi chłopak. – Potem wytłumaczę pani, o co chodziło w dowcipie.
FINLANDIA – przy kieliszku
Mika i Peppe nie widzieli się od lat. Postanowili więc wyskoczyć do knajpy „na jednego”. Po pierwszym shocie Peppe pyta:
FINLANDIA – przy kieliszku
Mika i Peppe nie widzieli się od lat. Postanowili więc wyskoczyć do knajpy „na jednego”. Po pierwszym shocie Peppe pyta:
- Co
tam u ciebie?
Mika
odmrukuje coś pod nosem. Piją dalej.
-
Jak tam twoja żona? – pyta Peppe.
Mika
tylko chrząka i wychyla kieliszek.
- A
jak praca? – nie odpuszcza Peppe.
-
Perkele (do diabła)! – krzyczy Mika. – Przyszliśmy tu pić czy gadać?
POLSKA – sucharek z babą
Przychodzi baba z dzieckiem do lekarza.
POLSKA – sucharek z babą
Przychodzi baba z dzieckiem do lekarza.
-
Czy dziecko przechodziło odrę? - pyta lekarz.
- Ta
gdzie tam, panie, my zza Buga...
No comments:
Post a Comment